środa, 30 kwietnia 2014

Prolog

 *Lilianne*

„Nowy Jork. Najludniejsze miasto Stanów Zjednoczonych, centrum jednej z największych aglomeracji świata. Miejsce, w którym wszystko jest możliwe ...” 

  Spojrzałam w górę. Moim oczom ukazał się - tak dobrze znany mi – widok drapaczy chmur.  Nienawidziłam tego miasta. Nienawidziłam go z całego mojego serca. Ten hałas, zgiełk, bezosobowy tłum mieszkańców – to wszystko sprawiało, że czułam się tutaj obco. Nigdy nie mogłam zrozumieć ludzi, którzy wybierali Nowy Jork na miejsce swojego zamieszkania. Dla mnie to miasto było pułapką bez wyjścia.
Powoli zapadał wieczór. Ostatnie promienie słońca rzucały swoje żółtawe światło na szklane ściany budynków. Tak jak co dzień, zatrzymałam się przed jedną z licznych piekarni w mieście i weszłam do środka.
- To co zwykle, poproszę – powiedziałam, podchodząc do lady.
- Ciężki dzień? - spytał mnie pan Robinson, właściciel owej piekarni, pakując do papierowej torby ciepłe bułeczki.
- Nawet nie wie pan, jak bardzo – westchnęłam, wyjmując z portfela półtora dolara.
- Powinnaś trochę odpocząć, Lilianne. Zdaję sobie sprawę, że Twoja sytuacja jest niewesoła, ale mimo wszystko powinnaś wziąć sobie parę dni wolnego.
  Spojrzałam na pana Robinsona i lekko się uśmiechnęłam. Od pięciu lat byłam stałą klientką tego sklepu, a pan Robinson zdążył mnie przez ten czas bardzo dobrze poznać . Martwił się o  mnie, to było widać w jego oczach.
- Jutro robimy inwentaryzację - odpowiedziałam, pakując pieczywo do mojej skórzanej torebki – Myślę, że bar będzie zamknięty przynajmniej przez kilka dni...
- Chociaż tyle – powiedział pan Robinson, robiąc przy tym dziwną minę. Sprawiał wrażenie człowieka, który usilnie się nad czymś zastanawiał.
Zerknęłam na zegarek i ze zgrozą stwierdziłam, że za parę minut odjeżdża mi jeden z ostatnich pociągów metra.
  Podziękowałam grzecznie za bułki i wyszłam z powrotem na ruchliwą ulicę. Wzięłam głęboki wdech. W powietrzu unosił się nieznośny zapach spalin i kurzu. Szybkim krokiem kierowałam się w stronę metra. Byłam bardzo zmęczona. Najchętniej położyłabym się na pierwszej lepszej ławce. Chciałam choć na chwilę zamknąć oczy i zanurzyć się w stanie cudownego niebytu.
  Moje niewesołe myśli przerwał dźwięk dzwoniącej komórki. Odebrałam telefon i przyłożyłam go do ucha.
- Anne - usłyszałam w słuchawce znajomy głos mojej babci - Kiedy wrócisz do domu?
- Nie wiem, babciu - odpowiedziałam, próbując przekrzyczeć zgiełk ulicy – Powinnam być za jakieś piętnaście minut.
- Czekam - powiedziała i rozłączyła się.
  Nagle powietrze przeszył odgłos padających strzałów i wycie policyjnej syreny. Obejrzałam się i zobaczyłam pędzący - prosto na mnie - samochód ścigany przez policję. Jak zaczarowana patrzyłam, jak auto z każdą sekundą zbliża się w moją stronę.
Podświadomość kazała mi uciekać, ale moje ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Podobno w takich sytuacjach ludzie odtwarzają sobie w głowie momenty z całego swojego życia. Ja nie byłam  w stanie nawet zamknąć oczu.
Kątem oka zobaczyłam, że wszyscy przechodnie obok mnie rzucają się w panice do ucieczki. Stałam na chodniku zupełnie sama. Ktoś do mnie coś krzyczał, ale nie zrozumiałam słów.
Nie mogąc się ruszyć, obserwowałam zbliżające się pojazdy. Widziałam wszystko bardzo dokładnie, tak jakby cała ta akcja działa się w zwolnionym tempie, choć wiedziałam, że była to kwestia tylko setnych ułamków sekundy.
Kiedy od zderzenia z samochodem dzieliło mnie kilkanaście metrów, zamknęłam oczy i przygotowałam się na śmierć.


____________________________________________
Ot i mamy prolog.
Nie jestem z niego całkowicie zadowolona, ponieważ inaczej go sobie wyobraziłam.
Jak widać akcja toczy się swoim własnym życiem i aż się boję, co z tego wyniknie.

30 komentarzy:

  1. Suuper :D Tylko brakuje mi trochę opisu, gdy ten samochód na nią pędził. Tam zaraz po tych policyjnych syrenach mogłabyś jeszcze skrobnąć parę słów ;) Czekam na 1! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Prolog fajny, a historia zapowiada się ciekawie. Właśnie zyskałaś kolejną czytelniczkę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako fanka filmów na podstawie komiksów Marvel'a, a także dlatego, że sama zapraszałaś, postanowiłam wpaść :)
    Hmm, prolog intryguje. Bardzo podoba mi się pierwszy akapit. Mimo prowadzenia akcji mojego opowiadania w Nowym Jorku, nigdy nie patrzyłam na to miasto, tak jak Ty w tym prologu. Chyba muszę spojrzeć na drugą stronę NYC, gdzie życie nie jest kolorowe.
    Sprawa z autem - przypomina mi "Zmierzch", ale wierzę, że po pojawieniu się Steve'a akcja nie będzie przewidywalna ;)

    Obserwuję i czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, nie mogę przepuścić okazji na czytanie takiej historii - zwłaszcza, że siedzę w komiksach Marvela już sporo czasu i jestem wielką fanką (choć niekoniecznie Avengersów).
    Prolog w porządku, choć zdanie "Nienawidziłam go z całej mojej duszy" nieco dziwnie, jak dla mnie, brzmi... nie byłoby lepiej "Nienawidziłam go z całego serca"? Mniejsza z tym.
    Czekam na rozdział pierwszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem ci, że pięknie tutaj piszesz. Naprawdę miło się czyta :3
    A moje pytanie brzmi - kto ją uratuje? Kto pędzi tym autem?
    Tyle pytań, mało odpowiedzi. Zaglądam do spamu, ale wyjątkowo jestem chora, złotko, więc nawet nie mam siły niczego sprawdzać. Dzisiaj wstałam o 14, soł. Zrozum.
    A powracając do opowiadania. Ty już wiesz na kogo ja czekam z wielką niecierpliwością :3 Aż z chęcią mam ochotę wbić do tego twojego wszechświata.
    Dobla, to byłoby na tyle. Z niecierpliwością czekam na więcej.
    Pozdrawiam.
    Kochająca Faith.

    http://trybuci-dystryktu-czwartego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie znalazłam dobre opowiadanie o bohaterach komiksów Marvela. Podoba mi się Twój styl pisania i mam nadzieję, że wiele się od Ciebie nauczę. Na pewno będę czytać twoją historię. Czekam na rozdziały i Steve'a. :)
    Camille x

    OdpowiedzUsuń
  7. Zauważyłam że niesamowicie często jest tak jak piszesz. Akcja żyje własnym życiem. My ewentualnie nadajemy jej tempa i formy ^^ Nie lubię fanfików ale akurat Avengersów uwielbiam i twój styl pisania jest świetny. Widzę, że sporo już napisałaś... mam zaległości ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo....No dobrze, interesujący ten prolog. Wlasciwie reklama zapowiadała więcej, więc jednak stała sie spoilerem ....hohohohoho
    dobrze....

    Masz ładny styl, opis bohaterki mógł być bardziej rozbudowany, z jakimś szczególniejszym zwróceniem uwagi na jej wygląd albo już jakieś cechy charakteru, obecnie jest mało, bardzo... ale i tak wiecej niż dają inni na poczatkach pisania.
    Czekam wiec na następne rozdziały
    i pozdrawiam

    [dodaję do obserwowanych]

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow. Tyle w tym momencie potrafię z siebie wykrzesać. prolog wyszedł Ci super. Powiem Ci, że w tym momencie zaczęłam się zastanowić nad moim nieszczęsnym opowiadaniem. Haha. Dopadła mnie chwila załamania, po przeczytaniu tego prologu. Chcę już wiedzieć co się wydarzy dalej. ten samochód i ona... Musi ktoś ja uratować, zrobi to ktoś, prawda?!

    Czekam na pierwszy rozdział, oczywiście mnie informuj :)
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny prolog, na prawdę mnie zaciekawił i jestem pewna, że będę śledzić tego bloga i z niecierpliwością wyczekiwać kolejnych rozdziałów.
    Mimo, iż tak na prawdę za dużo nie zdradziłaś to w sumie nawet dobrze, bo to jeszcze bardziej mnie zaciekawiło. Uwielbiam Avengersów, więc fajnie że się natknęłam na takiego bloga, poza tym na prawdę masz fajny styl pisania.
    Czekam na jedynkę i życzę duużo weny ^^
    Pozdrawiam :)
    (ps, jeśli masz ochotę to zapraszam do mnie http://mysterious--diary.blogspot.com i na http://destiny-of-wolves.blogspot.com przepraszam za spam)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dokładnie! Prolog świetny, choć krótki. Zabrakło mi opisów. :)
    Czekam na więcej.
    [Blogi podałam na drugim blogu. :D]

    Panna Carstairs.

    OdpowiedzUsuń
  12. I o to mi chodziło kiedy mówiłam, że powinno mnie coś zaskoczyć. Coś tu się dzieje, jakaś akcja. I przerwane w odpowiednim momencie. O to właśnie chodzi w prologu.
    Co do stylu- przyznam, że przydałoby się trochę opisów dla lepszego obrazu, ale nie jest źle.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne :3 Podobnie jak poprzednicy, odczuwam brak opisów (zwłaszcza jadącego auta), ale może to i lepiej :) Prolog ma być tajemniczy, enigmatyczny i Twój taki jest.
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja droga, staram się pisać, ale na razie wychodzi mi to koszmarnie. Początek mam taki, że po prostu jak czytam to po raz setny, mam ochotę tylko się rozpłakać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Prolog cudny, myślałam że zaczniesz od inwazji Lokiego na NY. Przyznam że Stave jest moim drugim ulubionym Avengersem (zaraz po Hulku). Po przeczytaniu miałam wrażenie że Lily jest taką szarą osóbką. Mogłabym ponarzekać na opisy, ale tego nie zrobię, bo sama mam z tym problem u mnie na blogu. Mogłabyś mnie poinformować o rozdziale? Byłabym bardzo wdzięczna.

    mroczny-znak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Prolog fajny. Bardzo mnie zainteresował, więc będę wpadła częściej.
    Coś się dzieje, jest akcja, fajnie piszesz. Cóż więcej mogę powiedzieć.
    Czekam na nn.
    Pozdrawiam
    Carmen.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny początek. Bardzo mnie zainteresował. Z przyjemnością przeczytam pierwszy rozdział.
    Mam nadzieję, że mnie o nim poinformujesz :)

    happy-in-dreams.blogspot.com
    one-luv-one.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Wciągający prolog! :)
    Lubię tematykę avengersów, więc z chęcią będę czytać te opowiadanie :)
    Daj znać o nowości :)
    Zapraszam do mnie
    www.dziewczyna-z-blizna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Prolog już za mną, lecę czytać dalej, to wtedy coś napiszę lepszego niż marne jedno zdanie :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Prolog bardzo ciekawy... Trochę krótki, ale moje rozdziały też nie grzeszą długością. XD I widzę, że mamy w swoich opowiadaniach tak jakby imienniczki, super. :3 Lecę czytać dalej.

    OdpowiedzUsuń
  21. No super! Bardzo mi się podoba. Lecę czytać dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mi się podoba, aczkolwiek liczyłam na coś dłuższego, choć to tylko prolog.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Prolog bardzo ciekawy, intrygujący. :D Strasznie, ale to strasznie podoba mi się Twój styl. :D Nie cierpię tekstów, w których pojawia się niemal ciągiem dialog pod dialogiem. U Ciebie pojawiają się nienużące opisy uczuć bohaterów, co kocham. I choć z Avengersami nie mam nic wspólnego, mam nadzieję, że to nie będzie mi przeszkadzać w odbiorze historii. ;)
    Pozdrawiam,
    Eveline

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziewczyna lubiąca fantastykę i to w dodatku Kapitana Amerykę! :)
    Kochana skąd się wzięłaś? :)

    Pierwszy raz trafiam na tego typu opowiadanie, jak miło! :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Prolog swietny, szczególnie ten moment, kiedy tan samochód jechał w Lily. Zostawiłas u mnie spam i od razu postanowiłam wejsć. Niecodzienny temat do pisania, ale i fajny. Uwielbiam Avengers i przyznam, że moim ulubionym bohaterem jest Thor, ale Kapitan Ameryka też jest swietny :)
    http://76-hunger-games-sectus.blogspot.com
    PS: Śliczny szablon!

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy nie widziałam opowiadania o Avengersach <3
    Zaczyna sie bardzo fajnie masz cudny styl.

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetnie się zaczyna :)
    Nie masz powodów do jakichkolwiek wątpliwości, zaczęłam czytać i natychmiast zapragnęłam więcej.
    Także... Lecę czytać dalej!

    Roxette.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem zachwycony. Naprawdę. Idę przeczytać resztę. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo dobre wprowadzenie, aż chce się czytać dalej. Podoba mi się, że główna bohaterka nie podąża za stereotypem NY, jako wielkiego, tętniącego życiem miasta, w którym ma się masę świetlanych możliwości. Twój styl jest urzekający; przykułaś moja uwagę, brawo :) Czytało się niesamowicie lekko, więc lecę do kolejnych rozdziałów - trochę do nadrobienia mam. :)

    Pozdrawiam, Julss

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo dobre wprowadzenie, aż chce się czytać dalej. Podoba mi się, że główna bohaterka nie podąża za stereotypem NY, jako wielkiego, tętniącego życiem miasta, w którym ma się masę świetlanych możliwości. Twój styl jest urzekający; przykułaś moja uwagę, brawo :) Czytało się niesamowicie lekko, więc lecę do kolejnych rozdziałów - trochę do nadrobienia mam. :)

    Pozdrawiam, Julss

    OdpowiedzUsuń